Niemcy w końcu zadecydowały. To porażka Zełenskiego
Ambasador Niemiec na Ukrainie Martin Jaeger przekazał, że rząd w Berlinie nie dostarczy Kijowowi rakiet dalekiego zasięgu Taurus. W rozmowie z ukraińską gazetą "Europejska Prawda” powiedział, że o tej decyzji poinformowano stronę ukraińską.
– Obecnie nie będzie dostaw rakiet Taurus na Ukrainę. Moim zdaniem rząd federalny i kanclerz Niemiec dali to jasno do zrozumienia. O tej decyzji poinformowaliśmy także szczegółowo rząd Ukrainy. I na razie to wszystko, co mogę publicznie powiedzieć na ten temat – powiedział dyplomata.
Jaeger przypomniał, że Niemcy przygotowują nowy pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości miliarda euro.
– Będzie on zawierać także naprawdę ważne komponenty, które pomogą wzmocnić ukraińską obronę przeciwlotniczą. Swoją drogą, dziś Niemcy, jeśli nie liczyć USA, są wiodącym krajem inwestującym w obronę przeciwlotniczą Ukrainy – powiedział Jaeger.
Zgodnie z zapowiedzią ambasadora, Berlin dostarczy Ukrainie kolejny kompleks Patriot. Jest to kompletny system, w skład którego wchodzi stanowisko dowodzenia, radar, kilka wyrzutni i rakiety.
Obawy Scholza
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stanowczo odmawiał wysłania na Ukrainę rakiet manewrujących Taurus, niemieckiego odpowiednika brytyjskiego Storm Shadow, obawiając się, że zostaną one użyte do ataku na Most Krymski.
Według "Bilda", Scholz obawiał się również, że dostawa rakiet Taurus może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji z Rosją, ponieważ Niemcy będą musiały zapewnić geodane, czyli personel na miejscu, aby pomóc Ukrainie w użyciu zestawu.
Niedawno Marie-Agnes Strack-Zimmermann, szefowa komisji obrony Bundestagu, publicznie wezwała kanclerza Niemiec do wysłania na Ukrainę rakiet. Jej zdaniem zwlekanie z takim krokiem "tylko wydłuży cierpienie” narodu ukraińskiego.